Rząd proponuje system ROP – rozszerzonej odpowiedzialności producenta. W skrócie: to firmy, które wprowadzają opakowania na rynek, mają płacić za odpady po nich. Według resortu klimatu Twoja opłata za śmieci ma się ustabilizować, a z czasem spaść. Brzmi dobrze – ale co to znaczy dla Ciebie, mieszkańca?
Co to jest ROP (po ludzku)?
- To producenci powinni odpowiadać za cały cykl życia swoich produktów… Nowy system ROP sprawiedliwie podzieli koszty zgodnie z zasadą "zanieczyszczający płaci" – wiceministra Anita Sowińska
Czy dziś wiesz, ile Twojej opłaty za śmieci to koszty samych opakowań?
Ile to dołoży do cen w sklepie?
Resort zapowiada: w 2026 r. cena przeciętnego opakowania wzrośnie maksymalnie o 0,5 grosza, a po pełnym wdrożeniu (ok. 2028 r.) o kilka groszy. Dla pojedynczych zakupów to praktycznie nieodczuwalne.
Czy wolisz dopłacić symbolicznie do opakowania w sklepie, jeśli w zamian opłata gminna przestanie rosnąć?
Co to zmieni w Twoim rachunku za śmieci?
Plan jest taki: skoro producenci pokryją większą część kosztów odpadu opakowaniowego, to gminy zapłacą w systemie mniej – a więc stawki dla mieszkańców powinny się ustabilizować, a nawet spadać.
To nie dzieje się z dnia na dzień: ustawa ma przejść konsultacje, wejść w życie (plan na IV kw. 2025 r.), a efekty będą się pojawiać stopniowo – 2026–2028.
Jak często Twoja gmina zmieniała stawkę w ostatnich 3 latach?
O ile zmieniła się Twoja miesięczna opłata rok do roku?
Czy to może zadziałać?
Pieniądz „idzie” na początek łańcucha: do producenta. To motywuje, by projektować opakowania łatwiejsze do recyklingu i zużywać mniej materiału. Mniej kłopotliwych opakowań = niższe koszty systemu.
Gdy kupujesz, patrzysz na to, czy opakowanie da się łatwo posegregować?
Pytania na wynos:
Czy Twoja gmina planuje przegląd stawek w 2026 r.?
Czy gmina opublikuje rozbicie kosztów, żebyś zobaczył, co faktycznie tanieje?
Dla porządku: to nie jest podatek
Rząd podkreśla, że ROP nie jest podatkiem. To konstrukcja, która przesuwa koszty odpadu opakowaniowego z mieszkańców na producentów.
Od początku roku widać znaczący wzrost ilości odpadów tekstylnych oddawanych do PSZOK-ów. W niektórych podwarszawskich gminach jest on nawet trzy-, czterokrotny – wskazuje Izba Branży Komunalnej jako efekt nowych przepisów. Wciąż jednak znalezienie punktu selektywnej zbiórki i wyprawa do niego z workiem zniszczonych tekstyliów może być wyzwaniem dla części społeczeństwa. Dlatego też resort środowiska zapowiada przepisy, które mają zwiększyć dostępność takich punktów.
Od października 2025 r. rusza system kaucyjny. Kupujesz napój ze znakiem kaucji – dopłacasz 0,50 zł (butelka plastikowa do 3 l lub puszka do 1 l) albo 1,00 zł (szklana wielorazowa do 1,5 l). Puste opakowanie oddajesz bez paragonu i odzyskujesz pieniądze.
Od października 2025 r. rusza system kaucyjny. Kupujesz napój ze znakiem kaucji – dopłacasz 0,50 zł (butelka plastikowa do 3 l lub puszka do 1 l) albo 1,00 zł (szklana wielorazowa do 1,5 l). Puste opakowanie oddajesz bez paragonu i odzyskujesz pieniądze.
Od października 2025 r. rusza system kaucyjny. Kupujesz napój ze znakiem kaucji – dopłacasz 0,50 zł (butelka plastikowa do 3 l lub puszka do 1 l) albo 1,00 zł (szklana wielorazowa do 1,5 l). Puste opakowanie oddajesz bez paragonu i odzyskujesz pieniądze.
Na Bałtyku powstaje pierwsza w Polsce morska farma wiatrowa - Baltic Power, realizowana przez Grupę ORLEN i Northland Power. Kluczowy projekt transformacji energetycznej kraju już w 2026 roku dostarczy energię dla ponad 1,5 miliona gospodarstw domowych. To także milowy krok w kierunku niezależności i bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz kolejny impuls dla naszej gospodarki. „To wielkie otwarcie Polski na Bałtyk. Ten slogan, że Bałtyk staje się naprawdę naszym polskim morzem - znajduje także swój wyraz w tych inwestycjach energetycznych” - mówił podczas wizyty w porcie serwisowym Baltic Power Premier Donald Tusk.
Na Bałtyku powstaje pierwsza w Polsce morska farma wiatrowa - Baltic Power, realizowana przez Grupę ORLEN i Northland Power. Kluczowy projekt transformacji energetycznej kraju już w 2026 roku dostarczy energię dla ponad 1,5 miliona gospodarstw domowych. To także milowy krok w kierunku niezależności i bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz kolejny impuls dla naszej gospodarki. „To wielkie otwarcie Polski na Bałtyk. Ten slogan, że Bałtyk staje się naprawdę naszym polskim morzem - znajduje także swój wyraz w tych inwestycjach energetycznych” - mówił podczas wizyty w porcie serwisowym Baltic Power Premier Donald Tusk.
Na Bałtyku powstaje pierwsza w Polsce morska farma wiatrowa - Baltic Power, realizowana przez Grupę ORLEN i Northland Power. Kluczowy projekt transformacji energetycznej kraju już w 2026 roku dostarczy energię dla ponad 1,5 miliona gospodarstw domowych. To także milowy krok w kierunku niezależności i bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz kolejny impuls dla naszej gospodarki. „To wielkie otwarcie Polski na Bałtyk. Ten slogan, że Bałtyk staje się naprawdę naszym polskim morzem - znajduje także swój wyraz w tych inwestycjach energetycznych” - mówił podczas wizyty w porcie serwisowym Baltic Power Premier Donald Tusk.
Transformacja w kierunku gospodarki neutralnej klimatycznie może być silnikiem wzrostu gospodarczego. Dzięki rozmowom prowadzonym podczas polskiej prezydencji, żeby nie traktować transformacji energetycznej w oderwaniu od kwestii konkurencyjności, Komisja Europejska przedstawiła Kompas Konkurencyjności czy inicjatywę Clean Industrial Deal. Oba te dokumenty proponują konkretne rozwiązania, jak łączyć te dwa procesy. Kluczowe, co szczególnie podkreśla biznes, jest obniżenie cen energii.
Zgodnie z aktem o surowcach krytycznych władze unijne dążą do zwiększenia niezależności w zakresie ich dostaw od Chin i innych krajów trzecich. Do 2030 roku ze źródeł zewnętrznych ma pochodzić nie więcej niż 65 proc. rocznego zużycia każdego z surowców. Z kolei 25 proc. ma pochodzić z recyklingu. – Te cele nie są nadambitne, bo recykling to relatywnie młoda część gospodarki, więc legislacja, która narzuca te poziomy odzysku i recyklingu to jedno, a realia to drugie – mówi Paweł Jarski, prezes zarządu Elemental Holding. Podkreśla jednak, że Europa ma duży potencjał w zwiększeniu odzysku i przetwarzania cennych surowców.
Piosenkarz podkreśla, że kiedy tylko może, to ucieka z zatłoczonej stolicy na łono natury. Swoją ulubioną miejscówkę ma niedaleko Kalisza. Tam wyremontował stare gospodarstwo i na hektarowej działce założył imponujący ogród. Mietek Szcześniak zaznacza, że aktywność na świeżym powietrzu działa na niego niezwykle kojąco. Może się też pochwalić tym, że szczególnie potrafi zadbać o stare drzewa. Niektóre były już obumarłe, a teraz znów kwitną i wydają owoce.